BOBATH czy VOJTA?

Często na forach poruszane są dyskusje odnośnie dwóch jakże odmiennych metod rehabilitacji. Tyle ile jest zdań tyle też jest wątpliwości, zalet czy nawet wad. Obecnie razem z moją córką Emilką ćwiczymy dwoma metodami, które wbrew ogólnemu obiegowi bardzo dobrze się uzupełniają. Nie będą się o nich rozpisywać, tylko przedstawię krótkie moje spostrzeżenia. W razie wątpliwości czy pytań, piszcie na meila :) 

Oczywiście jak każda mama, naczytałam się najwięcej negatywnych opinii o VOJCIE i nie chciałam na początku mieć z tym doczynienia, by moje dziecko nie ucierpiało. Nie wiem skąd wzięły się takie niepochlebne opinie o tej metodzie. Oczywiście dziecko płacze (choć nie zawsze) a dla nas płacz oznacza że dziecku dzieje się niewyobrażalna krzywda. Pierwsze dni były bardzo ciężkie, ale to tylko dlatego, że to była nowość. Sama również miałam z nią ćwiczyć ustalone pozycje codziennie. Fizjoterapeutka opisywała mi krok po kroku co robi, ja za nią powtarzałam na Emilce. I wtedy właśnie odkryłam, że:
-jej to nie boli,
-nie krzywdzi mojego dziecka,
-nie ma po tym żadnych siniaków,
-nie jest to trening siłowy na dziecku (nic na siłę).
Zgodzę się z opiniami, że dziecko dlatego płacze czy jak niektórzy piszą wyje w niebogłosy, ponieważ jest ograniczone ruchowo. Tylko tyle albo aż tyle i nic więcej. Najważniejsze to wszystko zależy od fizjoterapeuty. Jeśli będzie was w tym wspierał pokaże że nic złego się nie dzieje to na pewno nie będzie ta metoda was przerażać. Radzę unikać takich, którzy będą mówić to pani się odwróci teraz albo idzie do drugiego pokoju bo to was tylko dodatkowo zaniepokoi. A po co potrzebny wam dodatkowy stres.
Metoda przynosi rewelacyjne efekty i nie rozumiem głosów mówiących "po co ćwiczyć skoro wasze dziecko prędzej czy później i tak usiądzie". No cóż, chyba lepiej żeby to było prędzej niż np w wieku 4lat, bo takie przypadki też są. A jedyne o co nam chodzi to o samodzielność naszych dzieci. Proszę was również o unikanie opinii że moja dziecko cierpi, bo tak nie jest. Ostatnio nawet zdjęcie się pojawiło na portalach społecznościowych, że prosimy o wsparcie finansowe bo nasze dziecko cierpi przy stosowaniu metody VOJTY. Pomyślcie, jak musiał się czuć ten fizjoterapeuta, który z tym dzieckiem ćwiczy. To tylko w naszej głowie powstaje pewna blokada, której nie możemy się czasem pozbyć. NASZE DZIECKO NIE CIERPI!!

BOBATH oczywiście jest, jeśli mogę tak napisać, łagodną formą pomocy w rozwoju dziecka. Nie będę się o niej rozpisywać, ponieważ niebawem i tak na łamach naszego bloga będzie dostępny wywiad z fizjoterapeutką, która taką metodą pracuje.
Jak podkreśliłam na początku są to dwie metody, które idealnie się uzupełniają i tworzą zgrany duet. A to wszystko dla dobra naszego dziecka.

Komentarze

Popularne posty